Prawo w branży kreatywnej - 5 pytań do prawnika
(5 min czytania)
Prawo autorskie w cyfrowym świecie
Prawo autorskie w cyfrowym świecie to zagadnienie, które budzi wiele wątpliwości. Dzień w dzień, Internet zalewa nas falą informacji, nie do końca zgodnych z prawdą. Zapraszam do lektury krótkiego wywiadu z Wojciechem Wawrzakiem - prawnikiem, który specjalizuje się w obsłudze branży kreatywnej i e-commerce. Na codzień pomaga przedsiębiorcom, freelancerom oraz twórcom. Prowadzi blog praKreacja.pl - prawo dla kreatywnych.
Anna Przybysz, Takaoto.pro: Twój blog praKreacja cieszy się sporą popularnością. W 2015 roku zdobyłeś nagrodę i tytuł Blog Roku. Gratulacje! Prawo autorskie w Polsce to praktycznie martwa ustawa, która nie nadąża za cyfrowym światem. Gdybyś miał dać jedną, uniwersalną poradę prawną dla blogerów, vlogerów i freelancerów, to jaka ona by była?
Wojciech Wawrzak, praKreacja: Myślę, że nie tylko w Polsce prawo autorskie nie nadąża za cyfrowym światem. Ten nasz cyfrowy świat pędzi na tyle szybko, że trudno wymagać, by prawo reagowało na bieżąco. To po prostu niemożliwe. Dlatego musimy na prawo autorskie patrzeć racjonalnie, funkcjonalnie. Nie trzymać się tylko literalnego brzmienia przepisów, ale próbować interpretować te przepisy w duchu postępu technologicznego. Nie zawsze jest to łatwe, ale warto dokładać w tym temacie wysiłków.
Jeśli chodzi o odpowiedź na Twoje pytanie, to najlepszym, co może przydarzyć się każdemu twórcy wchodzącemu we współpracę komercyjną, to zawarcie umowy. Ten temat często jest lekceważony, bo wydaje nam się, że jeśli w chwili czynienia ustaleń wszystko jest fajnie, to będzie już tak zawsze. Tymczasem często zaskakuje nas ponura rzeczywistość i wtedy dobra umowa okazuje się zbawienna. Bo dobra umowa to umowa pisana z myślą o złych czasach. Nie chodzi o to, by z góry zakładać, że coś pójdzie źle, ale by być przygotowanym na taką sytuację.
Na co zwracać uwagę w umowie?
Anna: Dosyć często przedstawiciele tzw. branży kreatywnej posiłkują się gotowymi wzorami umów, które można znaleźć w Internecie. Czy takie umowy mają sens i są wartościowe?
Wojciech: Dobra umowa to taka, która odpowiada rzeczywistemu przebiegowi współpracy. Dlatego wzory często okazują się bezwartościowe. Szczególnie wtedy, gdy korzystamy z nich bezrefleksyjnie. Musimy sobie zdawać sprawę, że niemożliwe jest przygotowanie uniwersalnego wzoru do wykorzystania przy wszystkich współpracach. Wzory mają to do siebie, że są zestandaryzowane. I o ile przy prostych współpracach się sprawdzają, o tyle przy tych bardziej złożonych już nie bardzo.
Na co zwracać uwagę w umowie? Przede wszystkim na to, by nie było jakichkolwiek wątpliwości, co w ramach takiej umowy ma być wykonane. Im bardziej szczegółowo omówione obowiązki stron, tym lepiej.
Po drugie, należy pamiętać o tym, by te wszystkie obowiązki obwarowane były określonymi sankcjami w razie ich niedopełnienia. Czyli żebyśmy mieli w umowie instrukcję postępowania, co robić, gdy druga strona da ciała. Samo opisywanie obowiązków stron, bez wskazywania ich konsekwencji, nic nam nie daje, bo gdy druga strona obowiązku nie wykona w dalszym ciągu jesteśmy w martwym punkcie.
Po trzecie, pamiętajmy o prawach autorskich. Jeśli chcemy by w przyszłości nie pojawił się spór, kto i co może zrobić z materiałem stworzonym w ramach współpracy, opiszmy to szczegółowo w umowie.
Po czwarte, nie zapominajmy o kwestii wynagrodzenia. Ja zawsze polecam wprowadzanie jakiś elementów płatności z góry, najlepiej zadatku. Przy dłuższych współpracach dobrze sprawdzają się również płatności wynagrodzenia w określonych transzach.
To najważniejsze punkty. Generalnie, dążmy do tego, by umowa odpowiadała naszym rzeczywistym potrzebom w ramach danej współpracy.
Prawo autorskie osobiste, a prawo autorskie majątkowe
Anna: Kwestie praw autorskich budzą najwięcej wątpliwości. Jak to więc z tymi prawami jest? Czy przekazując prawa autorskie na rzecz zleceniodawcy, mam prawo do zachowania autorstwa np. tekstu lub grafiki?
Wojciech: Prawa autorskie dzielą się na prawa autorskie osobiste oraz na prawa autorskie majątkowe. Prawa majątkowe są zbywalne, a osobiste nie, co oznacza, że autorstwa nigdy nie można się zrzec. Zrzec się nie można, ale można zobowiązać się, że praw autorskich nie będzie się wykonywać. Dlatego trzeba dokładnie czytać, co podpisujemy w umowie.
Jeśli zależy nam na tym, by po przeniesieniu autorskich praw majątkowych nadal móc we własnym zakresie korzystać z utworu, np. rozpowszechniać go w ramach własnego portfolio, zadbajmy o stosowne postanowienia w umowie. To wyeliminuje potencjalny spór w przyszłości.
Z kwestią praw autorskich wiąże się również często kwestia zaufania poufności. Chodzi głównie o ochronę pomysłu. W pracy twórczej, pomysł często odgrywa dużą rolę. Jednocześnie, sam pomysł nie jest chroniony przez prawo autorskie. Dlatego, gdy przekazujemy komuś nasz pomysł mający dla nas dużą wartość, zawierajmy z taką osobą umowę o zachowaniu poufności, która zapewni nam pewną ochronę pomysłu.
Licencja Creative Commons Zero
Anna: Jak prawidłowo korzystać z licencji Creative Commons?
Wojciech: Licencje Creative Commons to najlepsze, co mogło przydarzyć się twórcom. W szczególności licencje Creative Commons Zero, które pozwalają korzystać z licencjonowanych w ten sposób materiałów, bez żadnych ograniczeń i zobowiązań. Generalnie, licencja Creative Commons to gotowa licencja, którą twórca może zastosować, jeśli chce pozwolić na użytek swojego utworu przez innych. Są różne rodzaje licencji Creative Commons, oznaczane różnymi symbolami i dają różne możliwości dalszego wykorzystania utworu.
Co robić gdy ktoś ukradł mój tekst w Internecie?
Anna: Jak reagować na coraz częstszą sytuację, jaką jest naruszenie praw autorskich w Internecie?
Wojciech: Naruszenia praw autorskich to plaga w Internecie. Często jednak są to naruszenia, które mają charakter pomijalny. Dlatego do naruszeń praw autorskich podchodźmy z rozwagą. Nie zawsze od razu wysyłajmy fakturę i oczekujmy płatności. Czasem ranga naruszenia sprawia, że wystarczającym środkiem reakcji będzie usunięcie spornego materiału i przeprosiny.