Pomówienie w komentarzach czyli odpowiedzialność wydawcy
(3 min czytania)
W dobie Internetu i wszelkiej cyfryzacji ludność stała się bardziej otwarta i chętniej bierze udział w różnego rodzaju dyskusjach. Może się za tym kryć fakt, iż Internet daje złudne poczucie anonimowości a wszelkie bariery na co dzień spotykane w powszechnej rozmowie twarzą w twarz znikają.
Pomówienie
Prawdą jest, że większość komentarzy można dodawać anonimowo- czyli bez konieczności rejestracji i podawania prawdziwych danych osobowych, dlatego w dużej mierze bywają one wulgarne i obraźliwe dla innych użytkowników, lub bohaterów postów. Jest to tak zwane pomówienie, które w świetle prawa, na podstawie art. 212 § 2 kodeksu karnego ustosunkowuje, że sprawca pomówienia podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności, lub karze pozbawienia wolności do roku, jeżeli pomawia inną osobę za pomocą środków masowego przekazu. Istnieją jednak dwa kontratypy dla powyższego czynu. Przestępstwo nie istnieje jeśli zarzut uczyniony niepublicznie jest prawdziwy, lub w momencie publicznego zniesławienia osoba dokonująca czynu rozgłasza prawdziwy zarzut służący obronie społecznej uzasadnionego interesu, lub dotyczy postępowania osoby pełniącej funkcję publiczną.
Reakcja wydawcy a odpowiedzialność
Kto jednak ponosi odpowiedzialność za opublikowane treści, które zostały zamieszczone na portalach przez internautów? W chwili gdy nie posiadamy żadnych danych personalnych bezpośredniego autora komentarza większość z nas swoje roszczenia kierowałaby do właściciela serwisu, na którym taki komentarz został opublikowany. Jednak w zgodzie z przepisami ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną właściciel portalu nie odpowiada za umieszczenie obraźliwych opinii a jedynie za nieusunięcie go po uzyskaniu informacji o ich pomawiającym charakterze. Art. 14. 1. wnosi iż osoba przechowująca dane nie ponosi odpowiedzialności jeśli udostępniając zasoby systemu teleinformatycznego w celu przechowania danych jest nieświadoma o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności, a w momencie otrzymania zawiadomienia przez władze urzędowe lub po uzyskaniu rzetelnej wiadomości o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności bezzwłocznie powstrzyma dostęp do tych danych.
Chcąc więc pociągnąć do odpowiedzialności właściciela portalu należy udowodnić na etapie postępowania sądowego łącznie, że komentarz narusza dobra osobiste w świetle opinii publicznej, ponadto wydawca znał treść komentarza i zdawał sobie sprawę z jego pomawiającego charakteru a ponadto nie usunął go bezzwłocznie. Jedynie w momencie jeśli te wszystkie argumenty zostaną wszystkie razem udowodnione na drodze sądowej, osoba poszkodowana ma prawo do roszczeń z tytułu zniesławienia i jest upoważniona do żądań z tego tytułu mających na celu zadośćuczynienie.
Odpowiedzialność internauty - autora pomówienia
Autor takiego komentarza zostawał dotychczas bezkarny. Przełomowe w tej sprawie stało się jednak orzeczenie NSA z 2013 r, który w pisemnym uzasadnieniu uznał, że zachowując zasady proporcjonalności udostępnianie danych eksploatacyjnych takich jak adres IP jest dopuszczalne również dla podmiotów prywatnych. Dzięki temu, stało się możliwe uzyskanie informacji również o autorze bezprawnego komentarza, co w konsekwencji daje możliwość pociągnięcia go do odpowiedzialności prawnej.
Człowiek i jego dobra osobiste takie jak w szczególności wolność, swoboda, cześć, nazwisko, pseudonim, twórczość, cześć, wizerunek jest chroniony prawem cywilnym niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach.
Ten, którego czyjeś dobro zostaje zagrożone poprzez działanie innej osoby może żądać zaniechania tych działań i zadośćuczynienia. Wydawca powinnien o tym wiedzieć, a jego działanie powinno rozpocząć się od momentu otrzymania rzetelnej informacji o możliwym pomówieniu.