Sieci afiliacyjne cz. 1 - Zalety i wady sieci afiliacyjnych
(14 min czytania)
Obsługa wydawców, weryfikacja strony, różnorodność programów, formaty reklamowe, intuicyjny panel - są to elementy, na które powinno się zwrócić uwagę przed przystąpieniem do sieci afiliacyjnej. Aby to zrobić wystarczy wypełnić formularz kontaktowy. Jednak już podczas podejmowania decyzji o rejestracji dostrzega się pierwsze minusy, które z pewnością odstraszają na starcie grupę zainteresowanych.
Zalety i wady sieci z perspektywy blogerów
Zapytaliśmy doświadczonych blogerów, którzy aktywnie wypowiadają się na temat zarabiania na blogach, jak oceniają współpracę z sieciami afiliacyjnymi.
Krzysztof Lis - Zarabianie na blogach
Z punktu widzenia blogera, podstawową korzyścią ze współpracy z siecią afiliacyjną jest możliwość emitowania reklam wielu reklamodawców jednocześnie, bez podpisywania osobnych umów z każdym z nich. Nie dość, że oszczędza to trochę czasu, to ułatwia zarobienie jakichkolwiek widocznych pieniędzy, co ze względu na minima do wypłaty w poszczególnych programach partnerskich zajęłoby dłużej.
Z drugiej strony, tylko część z obecnych na polskim rynku sieci afiliacyjnych ma na tyle szeroką ofertę, by autor bloga odnoszącego się do różnych tematyk był w stanie dopasować sobie jakąś reklamę do większości wpisów. Taka osoba może być zmuszona do nawiązania współpracy z kilkoma sieciami afiliacyjnymi.
Dużym problemem są też zmiany w zakresie dostępnych w sieciach afiliacyjnych programów. Z dnia na dzień program może się skończyć, zmuszając autora bloga do natychmiastowego zaprzestania jego promocji. Jest to bardziej kłopotliwe dla blogerów, niż dla wydawców dużych portali lub grup serwisów, którzy najczęściej posiadają dedykowaną osobę lub zespół do obsługi reklam.
Agnieszka Skupieńska - Biznesowe Info
Plusy:
wielu reklamodawców, wiele sklepów w jednym miejscu. To szczególnie przydatne dla wydawców, którzy mają blogi z różnych tematyk, ale i jeśli mamy blog z jednej tematyki, to też warto poszukać reklamodawców w sieciach afiliacyjnych – czasem wystarczy dołączyć do jednej sieci, żeby mieć dostęp do linków afiliacyjnych kilkunastu czy kilkudziesięciu sklepów z jednej branży. Nawiązywanie współpracy z każdym z tych sklepów osobno pewnie byłoby niemożliwe – wiele sklepów nie ma nawet własnych technicznych rozwiązań, a jeśli by nawet miały, to byłoby z tym sporo roboty, już samo nawiązanie współpracy to niezliczone kontakty mailowe i ustalenia. Sieci afiliacyjne upraszczają to wszystko – raz się zapisujemy, akceptujemy regulamin i już można zacząć zarabiać poprzez afiliację.
łatwiej uzbierać jakiś próg do wypłaty – we wszystkich programach partnerskich jest jakaś ustalona z góry minimalna kwota do wypłaty. Gdybym korzystała z programów sklepów bez pośrednictwa sieci afiliacyjnej, zebranie tego minimum 100 czy 200 zł do wypłaty trwałoby znacznie dłużej, bo w każdym sklepie zbierałabym osobno. Tu wszystko sumuje się na koncie sieci afiliacyjnej, a żeby wypłacić zarobione pieniądze muszę wystawić jedną fakturę a nie kilka.
szukaniem reklamodawców zajmuje się ktoś inny – sieci też zależy na tym, żeby baza reklamodawców była duża, więc co jakiś czas dołączają kolejni partnerzy, których produkty mogę reklamować na swoim blogu. Nie muszę sama ich szukać, wszystko mam podane na tacy.
Minusy:
niestety wiele sieci afiliacyjnych ma bardzo nieintuicyjne panele, w których trudno się poruszać, trudno cokolwiek znaleźć.
w wielu programach partnerskich w sieciach trzeba najpierw czekać na akceptację w danym programie – najdłużej czekałam na akceptację chyba 3 tygodnie, a i tak moje zgłoszenie odrzucono. Skoro program i tak wynagradzany jest za lead to dlaczego nie jest dostępny dla wszystkich wydawców z danej sieci afiliacyjnej? Trzy tygodnie oczekiwania na akceptację lub odrzucenie zgłoszenia w przypadku programów, w których chodzi o handel w Internecie to absurdalnie długi i niedopuszczalny okres.
mało reklam wynagradzanych za kliknięcie – w sieciach afiliacyjnych przeważa model rozliczeń CPL, przez co np. reklamy banerowe z sieci nie są specjalnie konkurencyjne dla reklam AdSense. Tym bardziej, że stawki za kliknięcie – jeśli już się pojawiają – są żenująco niskie, np. 0,08 zł.
ciągle za wąska oferta w wielu branżach – ale to nie jest zarzut do sieci afiliacyjnych, tylko raczej do sprzedawców w Internecie, że nie umieją z afiliacji korzystać. W sieciach bez problemu znajdziemy programy z tematyki finansowej, programy do polecania książek, ubrań, ale już jeśli chodzi o jedzenie – jest ich jak na lekarstwo. W związku z tym np. blogerom kulinarnym trudno jest zarabiać na afiliacji, bo nie ma dla nich programów. A przecież blogosfera kulinarna jest ogromna, blogi mają gigantyczne zasięgi i możliwości ich wykorzystania w afiliacji byłoby mnóstwo!
Co na to sieci afiliacyjne?
Po konsultacji z blogerami, poprosiliśmy specjalistów z sieci o odniesienie się do powyższych uwag.
Nieintuicyjne panele użytkowników
W przypadku nieintuicyjnego panelu użytkownika - sieci są raczej świadome tego, że pierwszy kontakt z panelem, dla każdego użytkownika jest trudny. Jest to po prostu narzędzie, którego obsługi trzeba się nauczyć:
“Wszystko co nowe, może wydawać się nam skomplikowane. Nie trudno się więc dziwić, że zaraz po rejestracji do sieci afiliacyjnej możesz czuć się nieco zagubiony w obsłudze panelu. Wystarczy jednak poświęcić chwilę, aby się z nim zaznajomić i okaże się, że „nie taki diabeł straszny jak go malują.” - Paulina Stefańska, afill.me
Specjaliści sieci afiliacyjnych są również zgodni z tym, że warto nawiązywać bezpośredni kontakt z działami wsparcia klienta, co znacznie ułatwia pracę dla obu stron.
Długi czas weryfikacji bloga
Każda sieć stara się dbać o jakość oferowanych powierzchni reklamowych, stąd konieczność jej weryfikacji. W niektórych z nich taka weryfikacja jest dokonywana już podczas rejestracji, w innych dopiero na poziomie poszczególnych programów. Zdarza się również, że niektórzy reklamodawcy chcą samodzielnie sprawdzić powierzchnię reklamową.
“Każdy Wydawca chciałby szybko i w prosty sposób rozpocząć promowanie Programów Partnerskich, jeśli już podejmie się tego typu działań. Ryzyko odrzucenia istnieje porównywalne dla każdego typu wydawców, szczególnie u Klientów doświadczonych na różnych płaszczyznach działań. Klienci obawiają się współpracy z blogerami, jednak ci często potrafią dostarczyć lepsze konwersje niż inne serwisy – tam nie ma składania wniosków o konto czy lokatę z przypadku, lecz robią to ludzie faktycznie zainteresowaniu produktem, stali czytelnicy tych blogów” - Katarzyna Brzezińska, affizzy.com
Mały wybór programów
W tym przypadku należy przede wszystkim wziąć pod uwagę, że część sieci specjalizuje się w konkretnej tematyce, np. sieć afill.me to przede wszystkim programy finansowe, Ads4Books oferuje programy dedykowane dla blogerów książkowych, w SalesMedia znajdziemy największe marki sprzedające online, a awin współpracuje głównie z blogerami modowymi, którzy na małą różnorodność programów w przypadku tej sieci raczej nie będą narzekać:
“90% współpracujących z nami blogów to blogi stricte modowe, a w tej kategorii mały wybór programów zdecydowanie nas nie dotyczy. awin specjalizuje się w branży Fashion i takich klientów mamy u siebie najwięcej, dodatkowo z częścią z nich pracujemy ekskluzywnie w modelu efektywnościowym. Nasi klienci to m.in.: Zalando, Stradivarius, Next, Answear, ASOS, Sephora, Douglas czy Swarovski” - Mateusz Łukianiuk, awin.
Waldemar Sadowski, Ads4Books podkreśla: “W naszej sieci skupiamy się na programach tematycznych. Rozpoczęliśmy od książek i tutaj mamy kilkadziesiąt programów, co stanowi naprawdę unikalną ofertę. Dla blogerów książkowych nie ma obecnie lepszej oferty”.
Niskie stawki CPC
Zdecydowana większość sieci rozlicza się z wydawcami w modelu CPS, CPA lub CPL i są to modele rekomendowane przez specjalistów:
“Polecam nie skupiać się na reklamie bannerowej, a wykorzystywać linki tekstowe pod wartościowymi merytorycznie artykułami tematycznymi (np. recenzje, autorskie zestawienia itd.), wtedy nie zaśmiecamy swojego bloga reklamami, a możemy więcej zarobić w modelu rozliczanym za sprzedaż - CPS” - podkreśla Bartosz Kowalczyk z SalesMedia.
Michał Sienko z NetSales dodaje: “To zależy od kategorii programów. Mamy np. kampanie technologiczne, w których płacimy nawet do 0,75 zł CPC. Oczywiście kampanie zasięgowe są tańsze, bo w okolicach 0,12 – 0,15 zł CPC. Kampanie modowe z kolei w okolicach 0,30 – 0,50 zł CPC”.
Zakończenie programu z dnia na dzień
W tym przypadku przedstawiciele sieci podkreślają sporadyczność tego typu przypadków:
“Staramy się możliwie jak najwcześniej poinformować wydawców o planowanym zakończeniu działań. Nie powinno to być mniej niż 30 dni, aby afilianci mieli czas na zakończenie promocji i wypięcie kodów programu ze strony. Niestety, zdarzają się też sytuacje, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć i wtedy zamknięcie odbywa się z dnia na dzień. Jest tak np. gdy klient zamyka cały sklep, ponieważ kończy działalność; budżet na działania wyczerpał się i istnieje niebezpieczeństwo, że dodatkowe sprzedaże nie zostaną opłacone. Na szczęście takie sytuacje są sporadyczne” - Mateusz Łukianiuk, awin.
Czy blogerzy mają szansę zarabiać w sieciach afiliacyjnych?
Zapytaliśmy też przedstawicieli sieci afiliacyjnych o to, czy blogerzy mają szansę zarabiać we współpracy z sieciami, czy jest to może jednak działalność zarezerwowana dla dużych wydawców, takich jak porównywarki cenowe, czy rozbudowane serwisy. Wszyscy specjaliści jednogłośnie odpowiedzieli, że tak. Blogerzy stanowią od 2% aż do nawet 40% wydawców w zależności od sieci.
“Zdecydowanie jest to też dobre rozwiązanie dla blogerów i vlogerów, którzy chcą monetyzować swój ruch. Z naszego doświadczenia wiemy, że najlepiej sprawdzają się packshoty z konkretnymi produktami, które są podlinkowane bezpośrednio do danego sklepu. W linku oczywiście zaszyty jest kod trackingowy, który umożliwi nam śledzenie transakcji, a w rezultacie wypłacenie blogerowi prowizji (...)” - Mateusz Łukaniuk, awin.
Michał Sienko z NetSales: “Naturalnie! Bloger jest nawet bardziej pożądany w wyselekcjonowanych programach, ponieważ dostarcza wartościowy kontent. Zazwyczaj jest też bardziej elastyczny niż duże podmioty mediowe oraz dodatkowo może liczyć na bezpośredni i indywidualny kontakt z przedstawicielem sieci afiliacyjnej. Także treści przygotowywane przez mniejszych wydawców są zwykle ściślej dopasowane do konkretnego użytkownika, co w efekcie może dawać wyższy współczynnik konwersji niż u wydawców premium. Mamy sporo case’ów bardzo udanej współpracy”.
“Duży Wydawca, który ma szerokie grono czytelników i wyrobioną markę własną na pewno będzie miał łatwiej niż początkujący bloger. Nie jest to jednak równoznaczne z brakiem jakichkolwiek wyników - na nie trzeba będzie tylko dłużej poczekać. Natomiast starania w dążeniu do sukcesu jednego i drugiego powinny być takie same” - dodaje Paulina Szymańska z Convertiser.
Na bardzo ważną rzecz zwrócił uwagę Dawid Maj z Novem: “Zarobki blogera są iloczynem dwóch czynników: liczby UU i jego wpływu na użytkowników. Przykładowo, jeżeli jest on w stanie przekonać 50% swoich użytkowników do założenia konta to może zarobić dokładnie tyle samo, co wydawca mający 10 razy więcej czytelników i wpływ jedynie na 5% z nich”.
Ewa Dudek z WebePartners dodaje: “Poziom zarobków jest oczywiście uzależniony od wielu czynników, takich jak liczba odwiedzających bloga i czy blog jest stale aktualizowany. Bardzo istotne jest aby dobrze dobrać program do swojego bloga. To jest bardzo ułatwione właśnie podczas współpracy z siecią afiliacyjną, która (...) umożliwia testowanie i optymalizowanie różnorodnych kampanii”.
Dostrzegalny jest również wzrost zainteresowania tą formą reklamową wśród blogerów:
“Jeszcze rok temu pracowaliśmy z około 5 blogerami, a gdy widzieliśmy nowe zgłoszenie w Awin praktycznie otwieraliśmy z tego powodu szampana ;) Obecnie widzimy nasilający się trend, praktycznie co tydzień zgłasza się do nas kilku wydawców blogowych. W chwili obecnej współpracujemy z około 50 blogami, głównie modowymi, ale pojawiają się też takie o tematyce podróżniczej, kulinarnej, lifestyle’owej czy promującej zdrowy styl życia” - Mateusz Łukianiuk, awin.
Paulina Szymańska z Convertiser dodaje: “Z naszych obserwacji wynika, że blogosfera otwiera się na zarabianie na swojej pracy, nie przywiązując się wyłącznie do jednej formy reklamowej. To doskonały moment na poznanie wspólnych oczekiwań i możliwość indywidualnej optymalizacji kampanii, by uzyskać jak najlepsze wyniki”.
Success story, czyli bloger i sieć afiliacyjna
Content is king (awin)
Pierwsze case study pochodzi z sieci awin i dotyczy bloga modowego Michała Kędziory - Mr.Vintage. Jest to blog poświęcony modzie męskiej a jego autor jest bez wątpienia specjalistą w tej dziedzinie. Przykład opisuje, jaki wpływ na skuteczność afiliacji ma wysokiej jakości treść i wiarygodność autora.
Tak przygodę z siecią opisuje Michał Kędziora:
“Współpracę z awin zacząłem dość przypadkowo kilkanaście miesięcy temu. Przygotowywałem akurat cykliczny wpis o wyprzedażach w najpopularniejszych sklepach internetowych, który publikowałem na blogu dwa razy w roku. Zazwyczaj wybieram do nich około sto produktów, które moim zdaniem są warte polecenia i mają w danym momencie atrakcyjną cenę. To rodzaj rekomendacji i selekcji, która czytelnikom bardzo przypadła do gustu. Produkty, które dotychczas wybierałem pochodziły głównie z oferty Zalando i akurat gdy rok temu przygotowywałem sobie nowy tekst wyprzedażowy, to trafiłem na zakładkę "Współpraca partnerska", która z kolei przekierowała mnie do awin. Poczytałem sobie o ich programie afilacyjnym i postanowiłem spróbować. Założyłem konto, wygenerowałem sobie linki partnerskie do Zalando, opublikowałem artykuł i już po jednym dwóch dniach byłem ogromnie zaskoczony jak wiele osób dokonało zakupów korzystając z moich linków. Od tamtego czasu regularnie korzystam z linków partnerskich, które u mnie sprawdzają się najlepiej. Jest to reklama mało inwazyjna, którą bardzo skutecznie można wykorzystać przy tworzeniu codziennych treści na blogu. Oprócz tego mam także na stronie głównej baner do Zalando. To właśnie ten sklep wybiera zdecydowana większość moich czytelników, mimo, że promuję także produkty z takich sklepów jak Answear.com czy Asos.com”.
Statystyki z akcji udostępnione przez blogera na Facebooku źródło
Opisana powyżej akcja wygenerowała 390 transakcji i ponad 50 000 kliknięć. Sklepy z odzieżą oferują zazwyczaj stawki od 5%-10% od wygenerowanej sprzedaży. Załóżmy, że w tym przypadku bloger uzyskał najniższą stawkę, a średnia kwota w koszyku wynosiła 200 zł.
5% x 200 zł = 10 zł (kwota, którą można zarobić na jednej transakcji)
10 zł x 390 transakcji = 3 900 zł
Systematyczność i zaangażowanie (Convertiser)
Kolejna historia to case study sieci Convertiser i dotyczy branży modowo-lifestylowej (programy Zalando, Answear, Saranza, Sephora - prowizja w nich wynosi od 6%-12%). Przykład pokazuje, jak ważna jest systematyczność, zaangażowanie blogera i zbudowanej przez niego społeczności, żeby współpraca z sieci przyniosła oczekiwane efekty.
Akcję opisuje Paulina Szymańska z Convertiser:
“Jeden z naszych wydawców rozpoczął z nami współpracę miesiąc temu. Od tego momentu utrzymujemy dobry kontakt, a także optymalizujemy kampanię tak, aby wyglądała naturalnie. Dobrze wiemy, jak czytelnicy sceptycznie odbierają nachalne promowanie produktów. Co ważne: każdy wydawca sam określa liczbę linków, które tworzy. Sam również dobiera kampanie z naszego katalogu reklamodawców. Nie ingerujemy we wpisy - jedynie podpowiadamy, co może przynieść lepsze efekty. Wydawca ten dobiera linkowanie w sposób szczególnie sumienny (dopasowane produkty do zawartości treści) i z odpowiednią częstotliwością (co kilka wpisów). Dzięki wysoko rozwiniętemu zaangażowaniu czytelników jest w stanie wytworzyć dużą liczbę konwersji, która cały czas w panelu bije swoje poprzednie rekordy”.
Wykres pokazujący zarobki wydawcy, źródło Convertiser
Powyższe statystyki obrazują zarobek wydawcy z ostatnich 30 dni. Oznaczenia żółte pokazują liczbę kliknięć w linki afiliacyjne (przy czym liczba kliknięć nie jest równa ilościom konwersji). Wykresy z oznaczeniem fioletowym obrazują liczbę odnotowanych oczekujących konwersji. Słupki przedstawiają kwoty, które osiągnął wydawca. Uzyskana kwota wynosi ponad 4 000 zł przy 337 konwersjach.
Wiarygodność (NetSales)
Ostatni przykład dotyczy sieci afiliacyjnej NetSales i bloga o tematyce finansowej prowadzonego przez Marcina Iwucia. Pod koniec 2014 roku autor wziął udział w emisji programu partnerskiego dla ING, w którym promowanym produktem był fundusz inwestycyjny.
Autor posiada dużą wiedzę w tej tematyce, co pozwoliło mu na napisanie rzeczowego artykułu, w którym znalazła się szczegółowa analiza oferty ING z pomocnymi wyliczeniami i wykresami. Akcja przyniosła 700 kliknięć w linki przenoszące do strony z rejestracją oraz 60 zakończyło się sukcesem (rejestracja + dokonanie pierwszej wpłaty na fundusz). Wynagrodzenie od sieci afiliacyjnych za jedną tego typu akcję zaczyna się od kilkudziesięciu złotych i może wynieść nawet powyżej 100 zł w zależności od programu.
Szacunkowe kwoty, które mógł otrzymać ten wydawca:
60 x 50 zł (CPA) = 3 000 zł
60 x 120 zł (CPA) = 7 200 zł
Podsumowanie
Z powyższych wypowiedzi wyłania się ważny wniosek. Wysokiej jakości treści, wiarygodność blogera, systematyczność i zaangażowana społeczność są kluczowymi czynnikami, które wpływają na efekty współpracy blogera z siecią afiliacyjną. Sieci są dobrą alternatywą dla blogerów, którzy nie dostają propozycji współpracy z markami i chcą wziąć sprawy w swoje ręce i zacząć zarabiać na swojej witrynie. W Polsce niewiele osób korzysta z tego rozwiązania, ale na pewno ta liczba będzie wzrastać. Blogerzy do dzieła! ;)